Julia Brinkfrau, Czarna para lesbijek , 2022. Akryl na płótnie, 60 x 80 cm.
Klisze miłości
Kiedy dochodzimy do miesiąca lutego, zwłaszcza w okolicach czternastego, wiele istniejących typów ludzi, których możemy sobie wyobrazić, spotykając się w barze, można z grubsza podsumować w czterech różnych kategoriach ludzkich, takich jak: idealny zakochanych, nienawidzących miłości, samotnych serc, płaczących wdowców i tych "dziwnych" postaci, które wchodząc w symbiozę ze swoim zwierzakiem, preferują ten związek, wypędzając potencjalnych, nudnych i bardziej złożonych kandydatów tej samej rasy. Gdybym chciał przemówić do tych wszystkich ludzi, przekonując nawet najbardziej sceptycznych o korzyściach płynących ze związku małżeńskiego, pokazałbym im długi repertuar romantycznych arcydzieł, w tym z pewnością Pocałunek Francesco Hayeza (1859), Miłość i psychika Antonio Canovy (1787 -1793), Uścisk Egona Schielego (1917) itp. W rzeczywistości jednak, biorąc pod uwagę, że w naszych czasach „inne” rodzaje miłości, które wykraczają poza bardziej „klasyczne”, jak również preferowane religijnie „podstawowe” więzi między ludźmi i kobieta, również słusznie twierdzą, postaram się przyciągnąć uwagę nawet najbardziej sceptycznego przeciwnika związków lub fana uroczej pary „mężczyzna-Chihuahua”, przedstawiając bardziej współczesną historię miłosną, która łamie kilka stereotypów w imię bicia serca . Mam na myśli jedną z najbardziej prowokacyjnych prac Banksy'ego: Kissing coppers (2004), szablon mający na celu przedstawienie dwóch brytyjskich policjantów, którzy w szczelnym uścisku wymieniają się śliną, w jednym z najpopularniejszych gestów wśród przejawów wzajemnego uczucia. Praca, która pierwotnie powstała na ścianie pubu The Prince Albert w Brighton, interpretuje akt miłosny w czerni i bieli, w fachowo zaprojektowanym przez artystę kontekście, gdyż wspomniane brytyjskie miasteczko zostało nazwane stolicą LGBTQ+ Wielkiej Brytanii. Jeśli z powyższym opisem nienawidzący miłości patrzy na mnie krzywo, a człowiek-chihuahua nadal sceptycznie odnosi się do korzyści płynących z relacji międzyludzkich, dodam, niemalże po to, by go przekonać, że siła miłości w Całowaniu miedziaków jest nie ogranicza się tylko do całowania, jak Banksy wykorzystał tę manifestację uczuć, aby stać się rzecznikiem społecznego donosu, mającego na celu potępienie homofobii, która do dziś atakuje świat militarny.
Anatasia Markowskaja, Czuły pocałunek , 2017. Akryl na płótnie lnianym, 120 x 90 cm.
Gesty miłosnego abstrakcjonizmu
Aby kontynuować próbę nawrócenia nawet najbardziej opornych na rozkosze miłości, poszukam oryginalnego sposobu na zrelacjonowanie tego, jak takie uczucie przejawiało się w sztuce, odnosząc się w tym kontekście także do nurtu „najmniej popularnego”: abstrakcjonizm. To, co właśnie zostało powiedziane, może wydawać się nieco absurdalne, ponieważ mimo triumfu figuratywizmu i jego wyraźnych, jak i klasycznych przejawów, uczucie miłości nadal pozostaje pojęciem niewytłumaczalnym, nieuchwytnym, które w rezultacie może przeżywać bardziej swoiste artystyczne śledztwo pozbawione rozpoznawalnych postaci i krzykliwych gestów. Próbując jednak zintegrować wielorakie wizje miłości w ramach jednej i pomysłowej narracji, mającej na celu wzmocnienie mniej lub bardziej wyeksploatowanych punktów widzenia, będę działać, korzystając z ekstrawaganckiej wyobraźni, mającej na celu umożliwienie mi znalezienia pokrewieństwa między najbardziej wyraźnymi przejawy figuratywizmu i niektóre prace abstrakcyjne artystów Artmajeur, które w swoich tytułach, zawartych w nich słowach, użytych kolorach, symbolach, wyraźnie nawiązują do najbardziej romantycznego świata. dzieł sztuki, opartych głównie na poszukiwaniu „podobieństw”, zacznę powoli od zbliżenia się do Czułego pocałunku Anatasi Markowskiej, akrylu, w którym na romantyczny stosunek wskazuje sam tytuł pracy, której sentymentalny przejaw, jak sądzę, jest rozpoznawalny w rzucającej się w oczy, niemal okrągłej figurze w kolorze pomarańczowym, gdyż taka chromatyka przekazuje całą typową energię erotyczną, mającą na celu rozchodzenie się z spotkanie dwóch ust. Poszukując figuratywnej „bratniej duszy” tej abstrakcyjnej interpretacji, natknąłem się na jedno z najsłynniejszych dzieł miłosnych wszechczasów, a mianowicie Pocałunek Klimta (1907-08), w którym przedstawiona jest „ta sama” kolista forma, składająca się głowy kukły, łączącej ozdoby jej sukni i włosów, w małym jądrze kompozycyjnym, które oprócz rąk zakochanych obejmuje także część twarzy kochanka, zamyślonego do pocałunku.
Greg Thomas Bryce, Uścisk , 2022. Olej na papierze, 25 x 25 cm.
Przechodząc od pocałunków do uścisków, Greg Thomas Bryce, artysta Artmajeur, Uścisk przedstawia, w swoich wirujących pociągnięciach pędzla, prawdopodobny falowy ruch uścisków między wieloma kochankami, którzy w swojej namiętności nie pozbawiają się czasem nawet bycia nieco okrutni wobec siebie, przywodzący na myśl, z dużą wyobraźnią, bezwzględność wampirzycy Muncha, a raczej namiętnego wspólnika ze znanego obrazu Miłość i ból (1895). To właśnie to ostatnie arcydzieło przedstawia dwójkę kochanków w objęciach, choć ekstrawagancka bohaterka zdaje się jednocześnie całować lub gryźć partnera w szyję, doprowadzając do zbliżenia, które artystka odtworzyła w sześciu wersjach, między 1893 a 1895. W tym miejscu pojawia się pytanie, czy abstrakcjonizm, w przeciwieństwie do figuratywizmu, może ukrywać więcej, a raczej prawie ukrywać wyjaśnienie cierpienia, jakie niesie ze sobą miłość? Z pewnością użycie koloru i sposób, w jaki jest kreślony, ma duże znaczenie dla emocjonalnego zaangażowania widza, ale być może to, co jest opowiadane, jeśli nie jest wyraźnie zaznaczone w tytule, zawsze może wydawać się bardzo nietrwałe, osobiste i subiektywny, w konsekwencji mniej bezpośredni i bezpośredni niż kanoniczny obraz rzeczywistości. Poza tym człowiek zawsze był przyzwyczajony do nadawania formy, zarówno dobremu, jak i złu, abstrakcyjnym pojęciom, które dopiero wtedy figuratywizm rozjaśnił i stereotypizował w ludzkiej wyobraźni. Przechodząc do innego przejawu miłości, rozważę teraz gest, który, choć skromniejszy, ma na celu bez wahania uwypuklić istnienie więzi uczuciowej między dwojgiem ludzi: mówię o najbardziej „praktycznym” spotkaniu dłoni kochanków, czyli najprostsze, najbardziej naturalne i oczywiste podanie sobie dłoni, czynność, która wykonywana na oczach najbardziej upartych antagonistów pary, takich jak podstępni i liczni zalotnicy, wydaje się cichym wykrzykiwaniem roszczenia do prawomocnego prawo „własności”. W tym miejscu, żeby zrobić trochę ironii, mógłbym zacytować Dyskurs o pochodzeniu i podstawach nierówności, w którym Rousseau, który stwierdza, że własność prywatna jest źródłem wszelkich nierówności, wydaje się niemal rozumieć wszystkie skargi tych, którzy ludzi, którzy nie mogą trzymać za rękę tych, którzy być może są już szczęśliwie zajęci. Życząc temu drugiemu odnalezienia połówki jabłka lub prostszego i korzystniejszego spokoju umysłu, pozwolę sobie zacytować, jako rodzaj dobrej wróżby, Autoportret Rubensa z żoną Izabelą (1609-1610), dzieło w którym artysta celebruje swój związek z młodą kobietą poprzez leniwe ułożenie ich dłoni. Opisując krótko arcydzieło, elegancko ubrana bohaterka ma na sobie wystawną suknię złożoną z adamaszkowego gorsetu, ozdobionego żakietem z błyszczącej, wytłaczanej czarnej tkaniny i długą, zakrywającą całe nogi spódnicą, świecącą na trawie. Natomiast Rubens siedzi wyżej, w pozycji, z której podaje rękę swojemu towarzyszowi, podczas gdy za nimi w tle dominuje kwitnąca wiciokrzew, roślina symbolizująca miłość małżeńską, co jest wyraźnie widoczne w pogodzie ich twarzy.
Maria Esmar, Po twojej stronie , 2022. Olej na płótnie, 61 x 61 cm.
Jak przełożyć takie arcydzieło na dzieło, w tym przypadku gdzieś pomiędzy abstrakcjonizmem a ekspresjonizmem? Najbardziej trafnym przykładem jest obraz olejny Marii Esmar, czyli By Your Side, w którym dwaj kwiatowi bohaterowie przypominają wspomniane postacie w kapeluszach, które również ustawione są obok siebie, gotowe przejść przez każdą burzę, a raczej suszę, biorąc pod uwagę kontekst, razem!
Stacy Boreal, Sex , 2021. Akryl na płótnie lnianym, 160 x 100 cm.
Wreszcie ostatni gest, na który zwrócę uwagę, to rzeczywiste cielesne zjednoczenie dwojga ukochanych, mające na celu zamanifestowanie się w odwiecznie mówionym akcie seksualnym, który akryl artystki Artmajeur Stacy Boreal zobrazował za pomocą dwie zazębiające się figury, symbolicznie ułożone jedna na drugiej, jako rodzaj migawki mającej na celu przejście do momentu krycia. Takiej finezji interpretacyjnej zdecydowanie przeciwstawia się we współczesnej narracji artystycznej pseudo-pornograficzny punkt widzenia Jeffa Koonsa, eksponowany w jego dobrze znanej i kontrowersyjnej serii Made in Heaven, która pomyślana jako odpowiedź na dzisiejsze uprzedmiotowienie ludzkiego ciała, symulował różne modalności aktu seksualnego, wykorzystując byłą żonę artysty, Ilonę Staller, oraz samego Koonsa jako obiekty badań. Wybierając siebie jako bohatera, amerykański artysta dążył do nadania swoim figuratywnym poszukiwaniom większego pozoru prawdziwości, rzeczywistości, kontrowersji i intymności, co miało na celu przekształcenie wstydu, z jakim często mówimy o seksie, w bardziej racjonalne spojrzenie na akt , która przecież jest częścią ludzkiej egzystencji i przetrwania.
Alla Grande, Lve_Pplypthychon_2, 2022. Lakier na płótnie, 57 x 57 cm.
Symbole i kolory abstrakcjonizmu miłości
Zgodnie z przewidywaniami, miłość sama w sobie jest koncepcją, którą zwykle manifestujemy poprzez pewne doznania i ruchy, na co mogą wskazywać określone słowa, symbole i kolory, które ponownie sprowadzają nas z powrotem do bardziej abstrakcyjnej natury miłości. Osobliwości podejścia tego ostatniego poglądu do sentymentalizmu można odnaleźć w abstrakcjonizmie Love_Polypthychon_2, obrazie Alli Grande, który wykorzystuje strategiczny podział czterech słów, mających konstytuować termin miłość, w celu wywarcia większego wrażenia wizualnego, wzbogacony obecnością kolorowych i żywych teł, które ujawniają się za każdą samogłoską lub spółgłoską. Taki fortel optyka zdaje się zapraszać widza do uważnego przejrzenia czytanego słowa, aby bardziej skupić się na jego znaczeniu, zastanawiając się nad koncepcją, która leży u podstaw życia każdej istoty na ziemi. Z drugiej strony, jeśli chodzi o opowiadanie historii sztuki, „podobnie sformułowane” słowo „miłość” przywodzi na myśl ikoniczną rzeźbę Roberta Indiany, podczas gdy w odniesieniu do pasiastych, częściowo psychodelicznych teł mogłyby być może reprezentować „fuzja” poglądów na linii Seana Scully'ego i Victora Vasarely'ego. W celu zwrócenia uwagi na to, co właśnie zostało powiedziane, uważam w szczególności, że artysta w Artmajeur prawdopodobnie czerpał inspirację z Blue Scully'ego (1981) i Vonal-Stri Vasarely'ego (1975).
Isabelle Pelletane, Tylko miłość , 2022. Akryl na płótnie, 60 x 60 cm.
Mówiąc o symbolach, z drugiej strony uważam, że bez cienia wątpliwości serce jest najpopularniejszym obrazem, jaki człowiek wymyślił dla wyrażenia idei miłości, prawdopodobnie odnosząc się do tego, że kiedy kogoś lubimy, bije ten dramatycznie wzrasta narząd. W rzeczywistości jednak zmienia się nie tylko serce, bo częściej trzęsą nam się ręce, bardziej się pocimy, rozszerzają się źrenice, zmienia się ton głosu itp. Być może niesmaczne było wylewanie potu zobrazować szlachetne uczucie? Poza tym, jak powstaje symbol potu? Dobra, zostawiając takie bzdury na bok, przejdę do sedna, czyli dzieła artystki Artmajeur Isabelle Pelletane, która w swoim akrylu Only Love „w nieskończoność” zwielokrotniła serie serc na medium malarskim, wielokrotnie celebrując tę znaną symbol miłości. Jego punkt widzenia odpowiada jednak historia sztuki figuratywnej, która nawet w nieszczęśliwych dziełach poza kontekstem miłości, takich jak Ekstrakcja serca św. Ignacego Botticellego (1488) i Autopsja Enrique Simoneta (1890), z dumą pokazał niektóre cechy tego zdolnego do miłości narządu, unikając jedynie symbolicznego uproszczenia.
Ścieżka Thia, Kocham czerwień , 2022. Akryl na Płótnie, 100x100 cm.
Wreszcie dochodzimy do koloru czerwonego, symbolu namiętnego uczucia w pełnym tego słowa znaczeniu, który charakteryzował wiele abstrakcyjnych dzieł, ale niekoniecznie stał się nośnikiem afektywnych znaczeń. Przykładem powyższego jest Untitled (Red) Marka Rothko (1969), który bardziej niż wyznanie miłości wydaje się manifestem stylistycznym, mającym na celu zmianę przeznaczenia typowych obszarów głównych kolorów, które w zamierzeniu miały wypełnić większość płótna, dystansują się od wąskich ramek, mając na celu zachowanie niewielkiej separacji postaci. Wreszcie, w przeciwieństwie do amerykańskiego mistrza, I Love Red, praca artystki Artmajeur, Thia Path, ponownie łączy, jak w tytule, czerwień z koncepcją miłości, do tego stopnia, że w tym przypadku malarka eksponuje swoje uczucia wobec ten sam namiętny odcień.