Taxi: przeszkody między historią a malarstwem Taxi, Dalì, Basquiat, Warhol i Al Held
Tematyka dotyczy taksówek, a dokładniej tych w Nowym Jorku. Można podejść do tematu odkrywając historię tych konkretnych samochodów, a następnie ilustrując niektóre współczesne dzieła sztuki na ten temat, pochodzące wyłącznie z bogatej bazy Artmajeur. Projekt może nabrać kształtu poprzez podzielenie historii na dwie części: pierwsza ma charakter wyłącznie historyczny, a druga wyłącznie artystyczny. Jednak w tym miejscu można zadać pytanie: czy istnieją jakieś słynne arcydzieła poświęcone uwiecznianiu żółtych taksówek? Ponieważ odpowiedź jest twierdząca, mimo że temat jest dość niepopularny w historii sztuki, można sobie wyobrazić mieszanie powyższych wątków, tworząc mieszaninę narracji historycznej i artystycznej, w celu ukształtowania narracji, w której wydarzenia, które naznaczyły życie żółtej taksówki dobiegają końca, aby przemówić dzieła wielkich mistrzów, takich jak Dalì, Basquiat, Warhol i Held. Dopiero po takiej mieszance możemy świadomie rozmawiać o sztuce współczesnej, świadomi tego, co było, zarówno w malarstwie, jak i w konkretnych i dających się datować faktach. Postępuję zgodnie z planem i ostrzegam, narracja będzie ulegać gwałtownym przerwom, wyłącznie malarskim, które narzucą się na strukturę tekstu historycznego, niczym hamulce, które często towarzyszą szalonej jeździe środkami transportu w pytanie. Z Wikipedii: „Taksówki, z których każda musi być wyposażona w medalion, aby móc działać, pokonują średnio 280 mil na zmianę. Według stanu na 14 marca 2014 r. 51 398 osób posiadało uprawnienia do prowadzenia taksówek z medalionem. Było ich 13 605 taksówek W lipcu 2016 r. liczba ta nieznacznie spadła do 13 587 medalionów, o 18 mniej niż w 2014 r. Od 2011 r. liczba osób korzystających z taksówek spadła ze względu na konkurencję ze strony firm korzystających z wspólnego przejazdu, takich jak Uber. To, co doniesiono, prowadzi nas do sedna sprawy, podkreślając popularność i słabości, jakie napotyka dany samochód we współczesnym świecie, w którym porusza się ulica za ulicą od 1897 r., kiedy to powstała pierwsza firma taksówkarska w Nowym Jorku , Samuel's Electric Carriage and Wagon Company (ECWC), rozpoczęła działalność z 12 wagonami. Oto jest! Pierwsza przeszkoda pojawia się, gdy proszę o zastanowienie się, jak mogli wyglądać pierwsi pasażerowie omawianego pojazdu, i z ironią przypominam sobie „Deszczową taksówkę” Salvadora Dalì (1938): trójwymiarowe dzieło złożone z prawdziwy samochód przewożący dwa manekiny, kierowcę z głową rekina siedzącego na przednim siedzeniu i kobietę umieszczoną z tyłu. Cała scena staje się jeszcze bardziej surrealistyczna i zniszczona z powodu deszczu wpadającego do samochodu, spowodowanego nieszczelnością instalacji rurowej wewnątrz taksówki. Wizję tę dopełniają dość niepokojące szczegóły, gdyż kobieta ubrana w suknię wieczorową i z rozczochranymi włosami wita na swoim ciele żywe, pełzające ślimaki, otoczone sałatą i cykorią. Po zatrzymaniu podróż taksówką rozpoczyna się ponownie, po czym zgodnie z oczekiwaniami wracamy do historii jeszcze raz. Podsumowując historię, która w przeciwnym razie byłaby zbyt długa i pełna dat, możemy powiedzieć, że od chwili swoich narodzin omawiane pojazdy, pomimo różnych wzlotów i upadków, cieszą się dużym sukcesem i stopniowym rozpowszechnianiem. Dlatego też zapożyczam umiejętne wykorzystanie techniki poklatkowej, kinowej techniki przyspieszania filmów, aby dotrzeć do lat 80. XX wieku, okresu, w którym skład demograficzny taksówkarzy zmienił się wraz z przybyciem nowych fal imigrantów do Nowego Jorku, do tego stopnia, że 82% pracowników, o których mowa, urodziło się za granicą, z czego 23% pochodziło z Karaibów, a 30% z Azji Południowej. Zatrzymałem się na tych liczbach, ponieważ wbrew temu, co twierdzono, obraz Basquiata i Warhola „Taxi, 45th/Broadway” z lat 1984-85 jest dziełem mówiącym o rasizmie, ponieważ przedstawia czarnego mężczyznę, wyraźnie oznaczonego jako „NEGRO”, na próżno próbuje wezwać taksówkę, podczas gdy biały taksówkarz ignoruje go, wykrzykując obelgi. Utwór, który przeczy wszystkim wymienionym statystykom, opowiada rzeczywistość, której doświadczał Basquiat, skłaniając nas do ponownego, ostatniego postoju naszej taksówki, co doprowadzi do wyczerpania wątku historycznego. Kontynuacją narracji są strajki, przepisy, dobre chęci zwiększenia bezpieczeństwa, zmiany modeli czy logo, różne aktualizacje technologiczne, a zwłaszcza od 2000 roku dyskretne zmniejszenie obecności tych środków transportu na korzyść wspomnianego Ubera. Pomimo tego ostatniego faktu, wciąż możemy sobie wyobrazić znaczącą obecność tych pojazdów w ruchu nowojorskim, zwłaszcza w hałaśliwych korkach, o czym być może przypomina „nieuporządkowane” i „klaustrofobiczne” przeplatanie się figur geometrycznych w „Taksówce III” (1959). ), obraz stworzony przez Ala Helda przy użyciu dynamicznego stylu gestu, renderowany czystymi kolorami i nowo opracowanymi wówczas farbami akrylowymi Liquitex. W istocie nawet sporządzony przez MET opis dzieła, w którym obraz się zachował, kojarzy tę abstrakcję ze zderzeniem i nałożeniem się pojazdów, gotową nawiązywać do melodii jazzowej, która nadaje się do szaleńczego towarzyszenia całości, narzucając się niczym kakofonia ścieżki dźwiękowej rodzinnego miasta malarza. Czas wezwać kolejną taksówkę i spojrzeć na temat z nowej perspektywy, jaki oferują artyści Artmajeur, tacy jak Edith Verdickt, Sergio Capuzzimati i Raymond Agostini.
NOWY JORK #75 (2019) Obraz Sócratesa Rízqueza.
YELLOW TAXI Obraz Edith Verdickt.
Edith Verdickt: Żółta taksówka
Przechodzisz przez ulicę i znajdujesz się na środku, pod rozdzielaczem pasa. Jesteś prawie u celu, kiedy zatrzymujesz się, aby dokończyć podróż i sprawdzić, czy w nowym kierunku nie jadą jakieś pojazdy. Kiedy to opisuję, po prostu się odwracasz, bo za tobą, w okolicy, przez którą właśnie przechodziłeś, nadjeżdża taksówka. W tym samym czasie inny osobnik tego samego rodzaju pędzi przed tobą, uniemożliwiając ci kontynuowanie. Malarstwo Edith Verdickt wydaje się być migawką opisanego wcześniej momentu, który dla oddania ruchu w jego szczytowym momencie realizowany jest poprzez długie pociągnięcia pędzlem, mające na celu znalezienie ich punktu maksymalnego wyrazu w najszybszym samochodzie pojawiającym się po prawej stronie płótno. Budynki w oddali, choć nieruchome, zaznaczone są szybkimi i ulotnymi pociągnięciami pędzla, gotowymi do maksymalnej syntezy nauk impresjonizmu, które dopiero oglądane z pewnej odległości czynią wizję konkretną. Jeśli chodzi o francuską malarkę, warto zauważyć, że Edith Verdickt faktycznie mieszka na wyspie Oléron, miejscu, gdzie oprócz uchwycenia głównie pejzaży morskich, interpretuje także pejzaże miejskie, powstałe zapewne z obserwacji fotografii, pocztówek lub mentalnej rekonstrukcja konkretnych wspomnień.
LIFE IN TECHNICOLOR (2022)Fotografia: Sergio Capuzzimati.
Sergio Capuzzimati: Życie w technikolorze
Praca ta daje nam również możliwość obserwacji taksówki z perspektywy, którą z pewnością dostrzegamy na własne oczy, choćby tylko przez chwilę każdego dnia, ale przeważnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy i dlatego ją zaniedbując. Wtedy interweniuje artysta, rozpoznając w nim intuicję, fragment rzeczywistości, a więc rodzaj świadectwa, zamrażając go w czasie, aby uczynić go oficjalnym. Dzięki temu Sergio Capuzzimati uchwycił moment, gdy wysiadając z taksówki, patrzymy przed siebie, widząc także dach pojazdu, lub gdy szybko odwracamy głowę, aby przejść na drugą stronę ulicy, widząc tył wspomnianych samochodów. Jednak w tych chwilach nasz umysł jest zajęty czymś innym i dopiero później możemy zdać sobie sprawę z tego, na co patrzymy, nadając konkretny obraz przepływowi naszych myśli. Wtedy z pomocą przychodzi nam sztuka, czasami nawet pozwalająca retrospektywnie skojarzyć wizję z rozumowaniem lub wspomnieniem, co w niektórych przypadkach pokrywa się z tym samym wrażeniem, jakiego doznał artysta w momencie tworzenia swojego dzieła. Jeśli chodzi o Capuzzimati, warto zauważyć, że wspomniana taksówka została uwieczniona w Hongkongu, gdzie fotograf wybrał ten temat jako jeden ze swoich ulubionych, często woląc uchwycić go w nocy, kiedy podświetlane znaki zdają się wchodzić w interakcję z innymi neonami światła w mieście. Na koniec, odwołując się do słów samego artysty, wyjawia: „Podczas sesji zdjęciowej zauważyłem sznur samochodów z czekającą taksówką: korzystając z tej tymczasowej kolejki, szybko przeszedłem środkiem drogi, robiąc zdjęcie oświetlony znak taksówki tak blisko, jak to możliwe i rozmywając neony w tle: efektem końcowym jest kinowy obraz, który sprawia, że widz ma wrażenie, że jest częścią sceny.
MOST BROOKLYN (2018) Obraz Raymonda Agostiniego.
Raymond Agostini: Most Brookliński
Do tej pory widzieliśmy prace odchodzące od klasycznego tematu, przestudiowane i „pozowane” jak pocztówka, co zamiast tego stało się widoczne w poetyckim i dobrze wykonanym malarstwie Raymonda Agostiniego, którego celem było uchwycenie taksówki ustawionej nieprzypadkowo , u podnóża kultowego Mostu Brooklińskiego, zanurzony w światłach nocy, oświetlanych głównie przez wiązkę światła wydobywającą się z znajdującej się nad nim latarni. Jego obecności towarzyszą umieszczone na konstrukcji małe cebulki, które nałożone na niebo tworzą precyzyjną gwiaździstą panoramę. Zamierzeniem artysty jest właśnie podkreślenie poprzez iluminację, zarówno mostu, jak i taksówki, dwóch par Excellence symboli Wielkiego Jabłka. Pozostałe elementy tworzące kompozycję, czyli różne samochody i budynki, są tylko częściowo oświetlone, sprawiając wrażenie wykluczonych z centrum uwagi. Jeśli chodzi o francuskiego malarza, Agostini stwierdza, że rzeczywiście pasjonuje się architekturą, projektowaniem przestrzennym i estetyką, a zainteresowania te wyraża poprzez zgłębianie kilku tematów, które często obejmują gatunki takie jak portret i pejzaże miejskie, czasem porzucane. Wreszcie artysta często tworzy kompozycje łączące jego zainteresowania, podobnie jak obrazy przedstawiające akty we wnętrzach zapomnianych budynków.