"TULIPAN DYWAN" (2020) Obraz Oxany Babkiny.
Z pewnością w ogromnej rozpiętości narracji historii sztuki dzieła w formacie prostokątnym lub kwadratowym wyróżniają się popularnością i powtarzalnością, które często przyćmiły mniej popularne okrągłe lub nawet inne ukształtowane media. W rzeczywistości jest czas, kiedy okrągłe wsporniki, zwane „tondi” (włoskie słowo oznaczające okrągły), cieszyły się szczególnym szczęściem, mówię o epoce renesansu, okresie, kiedy, odwołując się do imago clipeata starożytnego Rzymu, koło powróciło do roli popularnej postaci, a także niekwestionowanego symbolu związanego z ideą doskonałości. Aby zademonstrować wam to, co zostało powiedziane, wystarczy mi odwołać się do okrągłych arcydzieł przechowywanych w jednym włoskim mieście: Florencji, stolicy Toskanii, w której renesansowy sen zaczął się i nigdy się nie skończył, bo nawet dziś miasto żyje o niezatartym blasku epoki, o której nieustannie przypominały jej dostojne budowle i pomniki, często gromadzone w najważniejszych instytucjach miasta. Właśnie od tego ostatniego chcę rozpocząć tę opowieść, która zabierze nas w podróż po największych mistrzach tamtych czasów, od Galerii Uffizi, jednego z najważniejszych muzeów na świecie, w którym znajduje się bardzo dobrze znane w historii sztuki tondo, czyli Święta Rodzina Michała Anioła (1504-06), tempera na tablicach, mająca na celu przedstawienie trzech świętych postaci, które symbolizowały par excellence właściwy model rodziny: św. Józefa, Dzieciątka Jezus i Madonnę. Postacie takie, uchwycone w chwili pogodnego życia rodzinnego, reprezentowały bardzo popularny temat kultury renesansu, który ulegał licznym wariacjom, gdyż w tym przypadku był „kojarzony” z wizerunkiem nagich młodych ludzi, którzy umieszczani w tło panelu, wchodzą ze sobą w interakcje pod niewielką częścią nieba. Oprócz tego, co widzimy, wspomniane arcydzieło, znane również jako Tondo Doni, opowiada nam o innych anegdotach z minionej epoki, ponieważ powstało w okresie, w którym zmaterializowała się florencka współobecność Leonarda, Michała Anioła i Rafaela, artystów, którzy wnieśli rozkwit w i tak już tętniącym życiem środowisku stolicy, która w pierwszej dekadzie stulecia przeżywała sezon największego rozmachu kulturalnego.
Michał Anioł, Tondo Doni, ok. 1506. Tempera na desce, 120 x 120 cm. Florencja: Uffizi.
Tuż przed wspomnianym arcydziełem Michała Anioła znajduje się Madonna z Magnificat Botticellego (1483-85), tempera na desce namalowana na okrągłym podłożu, również zachowana w Uffizi, której tytuł wywodzi się od tego samego słowa, które Dzieciątko Jezus wskazuje na otwartej stronica księgi, na której w sposób czytelny pojawia się fragment kantyku zapisanego w Ewangelii Łukasza, którego pierwsze zdanie brzmi właśnie „Magnificat anima mea Dominum” (Wielbi dusza moja Pana). Scena, w której pojawia się także Matka Boska w koronie aniołów, rozgrywa się przed oknem, które jakby oddzielając świat niebieski od ziemskiego, otwiera się na czysty wiejski krajobraz. Na koniec, mówiąc o drobnym szczególe wartym uwagi, ziarna granatu w arcydziele, muskane palcami głównych bohaterów, przywołują na myśl krew przelaną przez Jezusa za zbawienie człowieka. Przechodząc zamiast do innego, radośniejszego momentu w życiu Chrystusa, należy koniecznie przyjrzeć się ostatniemu dziełu Uffizi w tym przeglądzie, a mianowicie Pokłonowi Trzech Króli Tornabuoni (1487), tondo Domenico Ghirlandaio, w którym, pamiętając o na przykładzie Botticellego i Leonarda artysta stworzył kompozycję, w której postacie umieszczone za Świętą Rodziną pozostawiają puste miejsce w idealnym centrum sceny, w obrębie której grupa Madonny z Dzieciątkiem osadzona jest w piramidalnym wzór. Dalszych znaczeń dzieła można doszukiwać się w architektonicznych tematach jego tła, w obrębie którego szopa została wyrzeźbiona z dużego i starożytnego zrujnowanego portyku, milczącego symbolu upadku pogańskiej religii, z której narodziło się chrześcijaństwo. Po świętych rodzinach par excellence możemy przejść do linii zdecydowanie świeckiej, ale mimo to wysokiego poziomu, jako twórca dwóch nieuniknionych tondi w historii sztuki, wywodzących się z prac Filippo Lippiego i jego syna Filippino, twórców Tondo Bartoli (1452-53) i Tondo Corsini (1481-82).
Domenico Ghirlandaio, Pokłon Trzech Króli Tornabuoni , 1487. Tempera na desce, średnica 172. Florencja: Uffizi.
Jeśli chodzi o tę pierwszą, dzieło, przechowywane w Galerii Palatina we Florencji, przedstawia jedno z najwcześniejszych renesansowych tondi, które prawdopodobnie było „wzorem” dla wspomnianego arcydzieła Botticellego, a także prac innych znanych artystów tego drugiego XV wiek. W szczególności, jak ja i myślę, że mistrz Narodzin Wenus wzorował się na Lippim? Łatwy! Wystarczy zwrócić uwagę na mały, ale znaczący szczegół granatu, z którego w przypadku pracy z lat 1452-53 Dziecię wydobyło ziarnko, aby pokazać je swojej matce, gest, który należy interpretować jako wyraźną aluzję do płodność i królewskość. Wreszcie w tle dzieła Lippiego namalowane zostały inne sceny związane z życiem Maryi, zwłaszcza Spotkanie pod Złotą Bramą Joachima i Anny oraz Narodziny Marii Panny. Idąc od ojca do syna, kończymy naszą „kolistą” narrację, docierając do postaci Filippina Lippiego, autora największego tondo włoskiego renesansu: Madonny z Dzieciątkiem ze św. , obraz w Fondazione Cassa di Risparmio di Firenze z pewnością godny uwagi ze względu na nowatorski sposób, w jaki architektura i podłoga nie idą w parze z kształtem podłoża, mający na celu również uwzględnienie zacienionego tła, aby zostać uznanym za jeden z pierwsze świadectwa wpływu malarstwa Leonarda na malarstwo epoki. Na koniec warto przypomnieć, jak sukces rond w historii sztuki, choć miał swoje wzloty i upadki, przetrwał do dnia dzisiejszego, czego dowodem są prace niektórych artystów Artmajeur, jak np. na przykład Valérie Depadova, Laetitia De Meyer i Margarita Ivanova.
ROSE - 635 (2022) Obraz Aykaza Arzumanyana.
ODPOCZYNEK Z KWIATAMI (2022) Malarstwo Valérie Depadova.
Valérie Depadova: Odpoczynek z kwiatami
Niestety, podobnie jak w przypadku jajka i kury, nie wiemy, czy dla obrazu Depadovej jako pierwszy narodził się okrągły lub przedstawiony podmiot, czyli czy artysta przewidział śpiącą kobietę zebraną w okrągłą podporę, czy też czy to ostatnie przywiodło jej na myśl podobiznę delikatnie nałożoną na siebie. Najbardziej pewny wydaje się jednak „dziecinny” styl malarstwa, od razu przywodzący na myśl cechy stylistyczne sztuki naiwnej, produkcja artystyczna zdecydowanie nacechowana niebanalnym uproszczeniem konceptualnym, a także „skromną” techniką wykonawczą, który, mając na celu „ignorowanie” ogólnej perspektywy i ram kompozycyjnych, unika jakiegokolwiek związku z kulturową i akademicką rzeczywistością społeczeństwa, w którym jest produkowany. W tym miejscu pojawia się pytanie: z jakim popularnym artystą naiwnym można „zestawić” twórczość wspomnianego malarza Artmajeura? Z pewnością temat snu łączy Odpoczynek z kwiatami ze Śpiącą Cyganką (1897) Henri Rousseau, arcydziełem uwieczniającym na pierwszym planie kobietę ubraną w długą, kolorową suknię, zamierzającą pogodnie spać, trzymając w dłoni kij, który spoczywa jeden z jej krańców na pustyni. W tej ostatniej, suchej scenerii, oprócz kilku obiektów, dostrzegamy postać lwa, prawdopodobnie zamierzającego czuwać nad odpoczynkiem Cyganki. Podobnie niektóre pływające kwiaty zbliżają się do „sylwetki” bohaterki obrazu Depadowej, prawdopodobnie usypiając swoim zapachem słodki sen kukły.
„WONDERLAND II” (2023) Rzeźba autorstwa Laetitii De Meyer (LDM).
Laetitia De Meyer: Wonderland II
Czy pamiętasz kolorowe płatki zbożowe, które chciwie jadłeś jako dziecko, rzucając je w dużych ilościach na powierzchnię mleka, w którym piętrzyły się, unosząc i kołysząc krętymi falami? I oto mnogość pulchnych kształtów litery S, sprytnie ułożonych na okrągłym stojaku Krainy Czarów II, przywodziła mi na myśl widok z lotu ptaka napełnionego kubka, który miałem jako dziecko, budząc we mnie jednocześnie wielkie świadomość. W rzeczywistości, jeśli odniesiemy się do słów artysty, rzeźba De Meyera to nie tylko wesoła, okrągła i kolorowa praca, ponieważ została pomyślana jako wyraźne ostrzeżenie przed nadmiernym zużyciem plastiku na naszej planecie, która stopniowo atakowana przez ten ostatni, zostanie prawdopodobnie pozbawiona swoich najbardziej soczystych potraw, zmuszając nas do karmienia się materiałem konsumpcjonizmu par excellence. W tym miejscu przywołuję retoryczne pytanie artysty Artmajeur, który po tym smutnym objawieniu powtarza pytanie, zastanawiając się i pytając widza, czy życie w plastiku jest naprawdę takie wspaniałe? Wyobrażając sobie siebie zastępujących płatki zbożowe mniej smacznymi potrawami, z pewnością odpowiadamy, że nie, choć nieco optymistyczna kolorystyka pracy daje nadzieję, że ludzka bajka zawsze kończy się happy endem, oferując nam życzliwe tęczowe wizje przyszłości, podobne do tych uchwyconych przez Johna Constable'a, Frederica Edwina i Alberta Bierstadta.
Margarita Ivanova: Okrągła brzoza
Nawiązując do słów Ivanovej, Circle brzoza, będąca częścią serii prac inspirowanych korą brzozy, zestawia tę ostatnią roślinę z cyklem życia człowieka, naznaczonym nieskończonym łańcuchem, w którym wielorakie byty, tak rozległe w swej numery, których początku i końca nie można poznać, następują jeden po drugim. Dlatego uważam, że chociaż w najmniejszym stopniu ludzkość można porównać do niemal odwiecznego cyklu portretów, mających na celu ukazanie konotacji mieszkańców ziemi w ich różnorodności, które w bardzo małym stopniu można streścić w tondi przedstawiające niektórych znanych przedstawicieli ludzkości: czterech ewangelistów, umiejętnie uwiecznionych przez Pontorma i Bronzino w kaplicy Capponich kościoła Santa Felicita we Florencji. Te ostatnie obrazy olejne na tablicach, datowane na ok. 1525 rok, powstały na zamówienie Ludovico Capponiego z Pontormo, choć Vasari wspomina o ingerencji w cykl ucznia mistrza, czyli Bronzino, do tego stopnia, że dziś pewne jest jedynie przypisanie Św. Jan do pierwszego i św. Mateusz do drugiego, podczas gdy na pozostałych dwóch arcydziełach unosi się „tajemnica” autora. W każdym razie, pomimo niewielkich różnic stylistycznych, tondi są wyraźnie częścią jednolitego programu, którego tematem są półpostaci w niezwykłych i wyrafinowanych pozach, które często pochylone do przodu również reprezentują niezaprzeczalne długi Michała Anioła.