Quiz o sztuce: odgadnij technikę plastyczną!

Quiz o sztuce: odgadnij technikę plastyczną!

Olimpia Gaia Martinelli | 8 lut 2023 8 minut czytania 0 komentarze
 

Za każdym razem, gdy czytamy książkę o sztuce, idziemy do muzeum, na wystawę czy do galerii, możemy podziwiać na żywo lub na papierze różną liczbę dzieł sztuki, którym zawsze towarzyszy nazwisko autora, tytuł dzieło, rok wykonania, technikę, wymiary i miejsce zachowania...

„COMPANY TEZETA” (2022) Obraz Romaina Fontaine'a (Neist)

Za każdym razem, gdy czytamy książkę o sztuce, idziemy do muzeum, na wystawę czy do galerii, możemy podziwiać na żywo lub na papierze różną liczbę dzieł sztuki, którym zawsze towarzyszy nazwisko autora, tytuł dzieła, rok wykonania, technikę, wymiary i miejsce przechowywania. Widz, rozpieszczany gotowymi informacjami, nigdy nie jest proszony o rozwijanie zmysłu krytycznego, próbując samemu dowiedzieć się, na przykład, jakiej techniki użył artysta. Takie pytanie, które z pewnością wzbudziłoby jego ciekawość, skłoniłoby go do większej interakcji, zarówno z dziełem, jak i bibliografią odniesienia, a także informacjami dotyczącymi różnych osobliwości podejść do sztuki malarskiej, staje się bohaterem tego opowieść, która zilustruje nieśmiertelne arcydzieła połączone za pomocą „sekretnej” techniki, która zostanie ujawniona dopiero na końcu. Tematem przewodnim, który spaja tę ikonograficzną opowieść, jest po raz kolejny temat kobiecy, od którego obok pejzaży i martwych natur nie sposób uciec, odwołując się do bardziej „znanej” i tradycyjnej sztuki. Do tego tematu dodano charakterystyczną i powszechną jasność i nieprzejrzystość badanych dzieł, które, zmierzając do perłowości, nadają podobiznie interpretację nieuchronnie związaną z użyciem tajemniczej techniki, o której mowa, którą przemianowałem: „Panna X ”. Począwszy od pierwszego arcydzieła paryskiego malarza François Bouchera, zatytułowanego Narodziny i triumf Wenus, datowanego na ok. 1743, przedstawia zmysłową Wenus leżącą na wznak, zamierzającą przytulić do ciała białą gołębicę, otoczoną rzeszą wielbicieli umiejętnie rozmieszczonych wokół niej, wśród których wyróżniają się najady, które ofiarowują bogini czerwone korale i inne morskie skarby, dwa trytony walczące o względy Wenus i putta, które zarówno na morzu, jak i na niebie oddają hołd najpiękniejszej kobiecie. Mimo całej tej celebracji Wenus wydaje się nie zwracać uwagi na otoczenie, pozostając w statycznej, zamyślonej pozie, która czyni ją bardziej wrażliwą na ciche, miękkie upierzenie zwierzęcia pokoju. Zamiast refleksji nad tytułem dzieła, nawiązuje zarówno do narodzin, jak i triumfu bogini, znajdując się „w połowie drogi” między kultowymi Narodzinami Wenus Botticellego (1485) a Alegorią triumfu Wenus Bronzino (1540-46) . W pierwszym przypadku, zestawiając Bouchera z toskańskim mistrzem, staje się oczywiste, że arcydziełu z 1743 roku brakuje ciężkiej, ale lekkiej obecności przegrzebka, muszli wspomnianej właściwie tylko w wersji mitu z I wieku autorstwa Izyka, kapłana Izydora . Z kolei mówiąc o Bronzino, Boucher zapewne wzorował się na przeludnieniu na obrazie Włocha, choć nie posunął się tak daleko, że wszyscy bohaterowie, choć pragną Wenus, nie odważą się tak śmiało o nią otrzeć.

François Boucher, Narodziny i Triumf Wenus , około 1743. Los Angeles: Getty Museum.

Joseph Mallord William Turner, Dama w czarnej jedwabnej sukience siedząca na różowej sofie , 1827. Londyn: Tate.

Henri de Toulouse-Lautrec, Dwaj przyjaciele , 1895. Zurich: Fondation et Collection Emil G. Bührle.

Kontynuując manifestacje „Miss x”, dochodzimy do mało znanego arcydzieła Josepha Mallorda Williama Turnera, takiego jak Dama w czarnej jedwabnej sukni siedzącej na różowej sofie (1827), mającej na celu uwiecznienie kobiety, prawdopodobnie zamyślonej, która w domowym zaciszu otoczona jest cennymi obrazami. To nieformalne i niedokończone dzieło, do tego stopnia, że pigmenty mieszają się ze sobą, co daje bardzo rozproszone linie, można porównać pod względem tematyki, ale nie techniki, do pracy ojca wnętrz z kobiecymi postaciami par excellence — Johannesa Vermeera. W szczególności dzieło Turnera, obfitujące w portrety, można „zestawić” z „Kobietą czytającą list pod oknem” (ok. 1657), olejem na płótnie holenderskiego mistrza, dopiero niedawno okazało się, że „mieści” w nim obraz przedstawiający kupidyna, mający na celu rażące, nawet w tym kontekście, połączenie sztuki w sztuce. W tym momencie narracji tajemnicza technika porzuca wnętrze, aby znaleźć większą „swobodę” w świetlistej zieleni, która atakuje Opiekuna krów, Eragny, (1887) obraz Camille'a Pissarro, na którym odpoczywająca pasterka przywołuje jednego z najdroższych francuskiego mistrza i większość utopijnych wizji, stworzonych z myślą o wychowaniu widzów do wizji idyllicznych społeczeństw chłopskich. Ale czy Pissarro wiedział, że kilka lat wcześniej inny włoski artysta posunął się nawet do „błogosławieństwa” pasterzy? To jest Błogosławieństwo owiec Giovanniego Segantiniego (1884), dzieło namalowane przed eksperymentami dywizjonistycznymi mistrza, które przedstawia księdza na szczycie zakrzywionych schodów, z zamiarem, aby trzech ministrantów przyniosło mu instrumenty do błogosławieństwa, podczas gdy poniżej nieświadomie zbliża się stado owiec. Zanim odsłonimy nazwę tajemnej techniki, przejdźmy do Dwóch przyjaciół Henri de Toulouse-Lautreca (1895), dzieła, które podobnie jak wiele innych, jak na przykład Sen Courbeta (1866), a także wielu interpretacje Safony wyprzedziły swoje czasy, wyraźnie pokazując cały ten typowy kobiecy współudział, który często pozostawia płeć przeciwną do obserwowania w tle iz pewną zazdrością (śmiech). Mówiąc o arcydziele z 1985 roku, praca przedstawia gości bliskiego malarzowi paryskiego domu zamkniętego, który od najmłodszych lat bywał w tych miejscach właśnie po to, by móc obserwować i portretować swoich ulubionych modeli, którzy zachowywali się w całkowitej intymności. Choć dziś może to zabrzmieć nieco dziwacznie i być może, a może prawie na pewno, już wtedy francuski mistrz, chcąc zrealizować wspomniany zamiar, posunął się nawet do tego, że przeniósł się do wnętrza prawdziwego burdelu, miejsca, w którym bodźce wzrokowe itp., na pewno nie mogło go zabraknąć. Wracając nieco poważniej, wszystkie najważniejsze prace, które wymieniłem, pomijając te, które pomogły mi w ich opisie, wyróżniają się tym, że zostały wykonane techniką gwaszu. Ta ostatnia, której korzenie są bardzo starożytne, wydaje się być rodzajem nieprzezroczystej akwareli, ponieważ podobnie jak ta druga technika jest farbą wodną złożoną z naturalnego pigmentu, wody i spoiwa. Opowieść o byłej „Miss x” toczy się dalej z punktu widzenia artystów Artmajeur, w szczególności Jose Luisa Montesa, Stephena Grossmana i Iulii Petrushenko.

"MILCZĄCY" (2018) Malarstwo Natalii Nozdriny.

„AIR” (2018) Malarstwo José Luisa Montesa

José Luis Montes: Powietrze

Gwasz Montesa wprowadzamy odwołując się do własnych słów artysty, mających na celu opisanie związku między przedstawionymi tematami a jego szczególną poetyką rzeczywistości: i zaczyna się nowy cykl. Bluzka kobiety jest zielona, bo to kolor natury, jej włosy są niebieskie, symbol duchowości, a różowe tło wyraża pozytywność, niewinność i ciepło." Krótko mówiąc, koncepcją pracy, sygnalizowaną już w tytule, jest żywioł powietrza, który w tym przypadku staje się istotną zasadą kontynuacji wspomnianego gatunku kwiatowego. Taki „chwiejny” i „niematerialny” oddech objawia się w tym konkretnym przypadku typowym i prostym codziennym gestem: oddechem dziewicy, który z wyraźną intencją rozsiewa nowe życie na ziemi. Do tej głównej wizji pracy dochodzą przesłania, jakie niosą ze sobą wspomniane wcześniej fachowo zaprojektowane detale kolorystyczne, które odnoszą się do kluczowych koncepcji ludzkiej egzystencji i przetrwania, takich jak natura, duchowość, pozytywność, niewinność i ciepło. W historii sztuki połączenie mniszka lekarskiego i gwaszu przejawia się w twórczości znanych mistrzów, takich jak na przykład Barbara Regina Dietzsch czy Claude Monet. Z kolei w sztuce współczesnej osobliwości wspomnianych gatunków odnaleźć można w pracach Duy Anh Nhan Duc, artysty botanika specjalizującego się w kreatywnym układaniu delikatnych kwiatów w rodzaju florystycznego rzemiosła, w którym seria o mleczach pojawia się w całej dokładności swojej przewiewnej aranżacji, mającej na celu połączenie kruchości i poezji tkwiącej w jej bycie. Od strony praktycznej jego artystyczne podejście do dmuchawców przebiega na różne sposoby: Duy Anh Nhan Duc może używać całych, dojrzałych kwiatów, zachowując je w stanie nienaruszonym, może układać tylko ich maleńkie nasionka w doskonałe, eteryczne wzory lub może łączyć dwa widoki.

„BUDOWA” (2010) Obraz Stephena Grossmana.

Stephen Grossman: Budownictwo

Malarstwo Grossmana konkretyzuje realizację zawiłego geometrycznego abstrakcjonizmu, poprzez zastosowanie nieprzejrzystej techniki gwaszu, która poprzez starszy punkt widzenia Matisse'a przejawiała się już w podobnym, choć mniej labiryntowym punkcie widzenia. Dziełem francuskiego mistrza jest Ślimak (1953), który, jak sugeruje sam tytuł, przedstawia wolno poruszające się zwierzę za pomocą szeregu barwnych kształtów, ułożonych w spiralę, łączących dopełniające się barwy. Z czego wynika zainteresowanie Matisse'a gwaszem? Artysta, który po 1948 roku nie mógł już malować ze względów zdrowotnych, poświęcił się, przykuty do łóżka, serii prac wykonanych w wyżej wymienionej technice, która wraz z praktyką decoupage realizowana była poprzez cięcie lub darcie papieru malowanego gwaszem. Uzyskane w ten sposób kształty zostały umieszczone i wklejone przez asystenta pracującego pod kierunkiem mistrza, który ujawnił, w jaki sposób technika ta pozwoliła mu na uproszczenie rysowania kolorem: „Zamiast rysować kontur i umieszczać w nim kolor, jeden modyfikuje drugi, rysuję bezpośrednio w kolorze”. Na koniec warto wyjaśnić, w jaki sposób za pomocą wspomnianego spiralnego kształtu zmaterializowały się rysy zwierzęcia w głowie artysty, który stwierdził: „Najpierw narysowałem ślimaka z natury, trzymając go w dłoni. Zauważyłem rozwinięcie, znalazłem w umyśle obraz oczyszczony z muszli, wtedy wziąłem nożyczki”. W związku z tym, ponownie odwołując się do tytułu pracy, można spekulować, w jaki sposób gwasz Grossmana nawiązuje do wysokiego, smukłego budynku z wieloma piętrami i misternymi tarasami, do wizji gdzieś pomiędzy abstrakcją, wyobraźnią a rzeczywistością.

"MOMENT" (2023) Obraz Iulii Petrushenko.

Julia Pietruszenko: Chwila

Dobrze znany gwaszowy i akwarelowy zachód słońca to Szkarłatny zachód słońca Turnera (1830-40), arcydzieło, w którym czerwień chmur odbija się w wodzie, by znaleźć się harmonijnie nawet w częściach architektury i roślinności. Wszystko, co dostrzegalne jest z daleka, to pejzaż miejski, w którym wyróżnia się obecność długiego mostu, zwieńczonego słońcem i „otoczonego” refleksami świetlnymi, mającymi „szkicową” formę „żółtego czołgania się węża”. " Teraz, patrząc na gwasz Pietruszenki, możemy sobie niemal wyobrazić, jak bierzemy szkło powiększające, żeby „przelecieć” w obłokach Turnera, który około sto osiemdziesiąt dwa lata temu zasłynął jako jeden z najwybitniejszych badaczy renderowania Atmosfera i jej składniki. Poza tym, wciąż mówiąc o chmurach, niezwykle zafascynowany nimi był także inny angielski mistrz, mowa o Johnie Constable, który pod wpływem teorii Luke'a Howarda doszedł do interpretacji takich hydrometeorów jako narządu czucia, a także zjawiska meteorologicznego. W przeciwieństwie do Constable'a trzy podstawowe typy chmur zidentyfikowane przez Luke'a Howarda były zbyt ograniczające dla romantycznego Caspara Davida Friedricha, niemieckiego artysty, który widział w naturze wszystkie możliwe i nieskończone odcienie bytu. Odwołując się raczej do tytułu pracy artysty Artmajeur, wydaje się raczej uchwycić moment z życia, w tym przypadku naznaczony przelotem małego samolotu, którego obecność zdaje się przypominać nam o całej znikomości człowieka w obliczu ogrom chmur stworzenia.

Zobacz więcej artykułów

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki