W piątek w londyńskiej Tate Modern doszło do tragedii, w wyniku której muzeum zostało zamknięte na cały dzień. Według raportu londyńskiego Timesa mężczyzna stracił życie po upadku w siedzibie Tate Modern.
Muzeum wydało oświadczenie, w którym wyraziło swój głęboki smutek: „Z przykrością zawiadamiamy, że dziś rano w Tate Modern zmarła osoba z publiczności. Choć władze nie podejrzewają nieczystego zagrania, z szacunku zdecydowaliśmy się zamknąć galerię na czas ten dzień. W tym trudnym czasie składamy najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom tej osoby”.
Turbine Hall, Londyn, Tate Modern, źródło: Hans Peter Schaefer za Wikipedią
Metropolitan Police odpowiedziała na incydent o godzinie 10:45, uznając śmierć za „nieoczekiwaną”, ale nie podejrzaną. Tożsamość ofiary nie została jeszcze upubliczniona.
Ten incydent jest drugim przypadkiem upadku Tate Modern w ciągu ostatnich pięciu lat. W 2019 roku sześcioletni Francuz został wyrzucony z budynku przez będącego wówczas nastolatkiem Jonty'ego Bravery'ego. Co ciekawe, młody chłopiec przeżył upadek z wysokości 30 metrów, chociaż doznał urazu mózgu i złamań kości, przez co musiał poruszać się na wózku inwalidzkim. W 2020 roku Jonty Bravery został skazany za usiłowanie morderstwa i obecnie odsiaduje 15 lat więzienia.