Fernando Botero, znany artysta, którego zaokrąglone dzieła zrewolucjonizowały sztukę Ameryki Łacińskiej, umiera w wieku 91 lat

Fernando Botero, znany artysta, którego zaokrąglone dzieła zrewolucjonizowały sztukę Ameryki Łacińskiej, umiera w wieku 91 lat

Olimpia Gaia Martinelli | 19 wrz 2023 5 minut czytania 1 komentarz
 

„Fernando Botero, słynny kolumbijski artysta znany ze swoich uznanych na całym świecie płócien ozdobionych pulchnymi osobistościami z wyższych sfer, którego prace utorowały drogę wielu artystom z Ameryki Łacińskiej, zmarł w wieku 91 lat”.

Fernando Botero Angulo – Roel Wijnants – Flickr, za pośrednictwem Wikipedii.

Fernando Botero, słynny kolumbijski artysta znany ze swoich uznanych na całym świecie płócien ozdobionych pulchnymi osobistościami z wyższych sfer, którego prace utorowały drogę wielu artystom z Ameryki Łacińskiej, zmarł w wieku 91 lat.

Według jego córki Liny Botero, która rozmawiała z kolumbijską stacją radiową Caracol, jej ojciec wydał ostatnie tchnienie w swojej rezydencji w Monako w piątek 15 września po walce z zapaleniem płuc.

Dzieła Botero przedstawiające osobistości kolumbijskiego rządu i duchownych zyskały światowe uznanie. Zauważył kiedyś, że kiedy w latach pięćdziesiątych zaczynał je tworzyć, w jego ojczyźnie nie było już podobnego kunsztu. W tamtym czasie europejskie malarstwo modernistyczne nie zyskało jeszcze szerokiego uznania w Kolumbii.

Jego pulchne, zaokrąglone sylwetki, charakteryzujące się szerokimi ramionami, mocnym brzuchem i wydatnymi udami, niewątpliwie stały się synonimem charakterystycznego stylu Botero. Zaczął przekładać te korpulentne postacie na trójwymiarowe rzeźby, czasami umieszczając je w miejscach publicznych, gdzie górowały nad widzami.

Początkowo krytycy toczyli debaty na temat tego, czy liczby te miały być satyrycznymi parodiami, biorąc pod uwagę celowo nieuchwytny podtekst polityczny w twórczości Botero.

„Satyra Botero nie jest surowa, ale jest jednoznaczna, ponieważ jego obrazy ostatecznie funkcjonują jak sny, a nie zwykłe karykatury” – zauważył kiedyś Peter Schjeldahl. „Jest coś w jego kapryśnych, cielesnych potwornościach, co wydaje się intymne i znajome, subtelnie niepokojące przypomnienie samego siebie w jednej z jego pierwotnych form”. Przewidział, że sztuka Botero zapoczątkowuje „renesans” w sztuce Ameryki Łacińskiej.

Kobieta leżąca z owocami w Bambergu – Gerd Eichmann, za Wikipedią.

Jednakże wraz z nadejściem połowy XXI wieku i poszerzeniem repertuaru artystycznego Botero o trwający konflikt z udziałem frakcji partyzanckich w Kolumbii i przedstawienie scen tortur z więzienia Abu Ghraib w Iraku, stawało się coraz bardziej oczywiste, że jego twórczość miała głębszy oddźwięk polityczny niż niektórzy rozpoznali wcześniej.

„Słyszysz o tych wydarzeniach, tej przemocy i wywiera to na ciebie ogromny wpływ” – przekazał dziennikowi „New York Times”. „Jako artysta czujesz się zmuszony do kontemplacji tej trudnej rzeczywistości”.

Z kolei utwory, które zapewniły mu sławę od lat 60. XX wieku, są znacznie mniej jawne w swoich komentarzach społecznych. Jego arcydzieło z 1967 r. „Rodzina prezydencka”, obecnie przechowywane w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, przedstawia kolumbijskiego przywódcę tamtej epoki wraz z jego małżonką i innymi współpracownikami. Położone są pośród malowniczych gór, pozornie oderwane od szerszego kontekstu narodowego. W stylu Botero w tle można dostrzec postać przypominającą samego artystę, co przypomina ukłon Velázqueza włączenie własnego podobizny do niektórych jego dzieł.

Obraz „Dancing in Colombia” (1980) prezentowany obecnie w Metropolitan Museum of Art ma jeszcze mniej warstw złożoności. Oddaje esencję dwóch osób kołyszących się pod zespołem grającym na uboczu. Obecność rozrzuconych papierosów na podłodze jest jedyną oznaką, że święto trwa.

Twórczość Botero często wchodzi w bogaty dialog z wielowiekową historią sztuki. Wśród jego bohaterów znajdują się zmysłowe kobiety, które skrupulatnie suszą włosy, patrząc w lustra, przywołując rodowód kobiecych aktów obejmujących niezliczone lata. Dodatkowo jego pulchne madonny i powiększone postacie czerpią inspirację ze znanej sztuki hiszpańskiej. Portretując te postacie w zmienionych proporcjach, Botero jednocześnie przeciwstawia się historycznym konwencjom, jednocześnie składając im czule hołd.

Fernando Botero, urodzony w 1932 roku w Medellín w Kolumbii, miał dzieciństwo pozbawione styczności ze sztuką. Jak sam wspomina: „W moim mieście nie było muzeów, galerii, żadnych informacji o sztuce” – jak podzielił się w 1985 roku wywiadem z Ingrid Sischy z Artforum. „Mieliśmy w salonie obraz Matki Boskiej. I tyle. Jedyne inne dzieła sztuki, które widziałem, gdy byłem dzieckiem, to obrazy wiszące w kościele, które pochodziły z okresu kolonialnego. Były to kopie druków europejskich lub obrazy.”

Jako nastolatek miał aspiracje zostać torreadorem i uczęszczał do szkoły poświęconej temu zajęciu. To właśnie w tym czasie zaczął tworzyć akwarele i rysunki inspirowane scenami walk byków, których był świadkiem. Niektóre z tych wczesnych prac pokazał właścicielowi sklepu w Medellín, który następnie je sprzedał. To doświadczenie było dla Botero punktem zwrotnym i uświadomiło mu, że kariera artystyczna jest realną ścieżką.

La mano Madrid, Paseo de la Castellana – Manuel González Olaechea, za pośrednictwem Wikipedii.

W wieku 16 lat, uczęszczając do katolickiej szkoły w Medellín, napisał artykuł na temat Picassa, kubizmu i tego, co określił jako „zniszczenie indywidualizmu we współczesnym społeczeństwie”, z czym zetknął się w literaturze marksistowskiej. Te poszukiwania intelektualne doprowadziły do jego wydalenia ze szkoły.

Trzy lata później Botero osiągnął znaczący kamień milowy, zdobywając krajową nagrodę artystyczną o wartości 7000 dolarów. Dzięki tej nagrodzie wyruszył w podróż do Europy, gdzie na początku lat pięćdziesiątych we Florencji studiował tworzenie fresków i zgłębiał historię sztuki. Jego kontakt z wielowiekową sztuką europejską okazał się głębokim odkryciem, które zainspirowało Botero do stworzenia formy sztuki, która jego zdaniem była w dużej mierze nieobecna w Kolumbii.

W 1960 roku Fernando Botero udał się do Nowego Jorku. Sztuka, którą tworzył w tym okresie, wyraźnie różniła się od dominującego ruchu pop-artu, który skupiał się na przedstawieniach dóbr konsumpcyjnych i komercji. Artystyczna wizja Botero nadal odróżniała go od dominujących wówczas zachodnich trendów. Dopiero w 1972 roku zaczął zdobywać znaczące uznanie w mieście, które w końcu miał nazwać domem.

Chociaż liczne dzieła Botero znajdują się w amerykańskich muzeach, znaczna część jego najważniejszych dzieł znajduje się w Muzeum Botero w Bogocie i Museo de Antioquia. W 2000 roku hojnie podarował tym instytucjom setki dzieł, zarówno własnych, jak i innych artystów.

Rozpoczęty w 2005 roku cykl obrazów Botero inspirowany wydarzeniami w Abu Ghraib został okrzyknięty niezwykłym osiągnięciem na późniejszych etapach jego kariery. Prace te stanowią jedne z najbardziej bezkompromisowych i przejmujących przedstawień przemocy stosowanej przez członków armii amerykańskiej wobec więźniów w Iraku. Zawierają zbliżenia związanych i zakrwawionych stóp i dłoni, a także surowe zdjęcia psów atakujących nagich więźniów. Znaczna liczba tych dzieł znajduje się obecnie w Muzeum Sztuki w Berkeley w Kalifornii.

W krytyce tych dzieł często przyznaje się, że choć nie osiągnęły one statusu arcydzieł, ich znaczenie pozostaje niezaprzeczalne. Jak zauważyła krytyczka Roberta Smith: „Być może nie są to arcydzieła, ale to nie ma znaczenia. Należą do najlepszych dzieł pana Botero, a w świecie sztuki, w którym rzadko spotyka się reakcje na wojnę w Iraku – czy to dosłowne, czy zawoalowane – są one wyróżniać się."

Botero konsekwentnie utrzymywał, że jego twórczość artystyczna była formą protestu nie tylko wobec problemów współczesności, ale także protestu przeciwko wielowiekowemu kolonializmowi w Ameryce Łacińskiej. Jak mówi w wywiadzie dla Artforum: „Nie chcę, żeby ktoś mnie kolonizował, żeby mieć poczucie, że sztuka latynoamerykańska jest definiowana za mnie. Sztuka powinna być niezależna. To jest początek prawdziwej niepodległości, tylko wtedy można ją osiągnąć niezależność myśli, postawy i ekspresji.”


Zobacz więcej artykułów

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki