Juan Yarur: najmłodszy członek Komisji ds. przejęć w Ameryce Łacińskiej

Juan Yarur: najmłodszy członek Komisji ds. przejęć w Ameryce Łacińskiej

Selena Mattei | 2 sty 2024 11 minut czytania 0 komentarze
 

Juan Yarur, mecenas sztuki południowoamerykańskiej, bardzo interesuje się sztuką chilijską. Jego bogata kolekcja obejmuje ponad 450 dzieł, podzielonych na 50% dzieł sztuki chilijskich, 25% artystów z Ameryki Łacińskiej i 25% artystów z całego świata...


Kim jest Juan Yaur?

Juan Yarur, mecenas sztuki południowoamerykańskiej, bardzo interesuje się sztuką chilijską. Jego bogata kolekcja obejmuje ponad 450 dzieł, podzielonych na 50% dzieł chilijskich, 25% artystów z Ameryki Łacińskiej i 25% artystów z całego świata. W 2008 roku Yarur założył Beca AMA (grant AMA) i założył Fundación AMA na cześć swojego ojca, Amadora, w celu promowania chilijskich artystów na arenie międzynarodowej. Co ciekawe, Juan Yarur został najmłodszym członkiem Komisji ds. przejęć Ameryki Łacińskiej w Tate Modern w wieku 26 lat. Jego kolekcja miała publiczny debiut w Saatchi Gallery i Phillips de Pury w Londynie w 2011 r., po czym miała miejsce wystawa w Museo de Arte Contemporáneo (Muzeum Sztuki Współczesnej) w Santiago, Chile, w 2013 roku.


Wywiad z Juanem Yarurem

Co początkowo spowodowało Twoje zainteresowanie kolekcjonowaniem dzieł sztuki i jaka jest główna siła napędowa Twoich wysiłków kolekcjonerskich?

  Szczerze mówiąc, sam czasami zadaję sobie to pytanie i geneza tego wszystkiego pozostaje dość nieuchwytna. Wydaje się, że z biegiem czasu ewoluowało organicznie.

Wychowując się, otaczałam się niezmiennie pięknymi rzeczami. Mój ojciec miał głębokie poczucie piękna, chociaż nigdy nie otrzymał formalnego wykształcenia ani instrukcji w dziedzinie sztuki. Być może to środowisko nieświadomie wzbudziło we mnie głębokie zainteresowanie tymi obrazami, pięknem, sztuką i jej niezliczonymi formami.

W związku z tym rozpoczęłam podróż polegającą na odwiedzaniu muzeów i galerii, mimo że sztuka nie miała bezpośredniego związku z moim wychowaniem ani zaangażowaniem mojej rodziny w świat sztuki. Początkowo przyciągały mnie wyłącznie urzekające obrazy i postacie, które napotkałem. Jednak z biegiem czasu zagłębiałem się w narracje, historie i historie, które wzbogaciły te dzieła sztuki, podkreślając ich wrodzone piękno.

W pewnym momencie to głębokie i absolutne piękno sprawiło, że zapragnąłem posiadać te przedmioty i obrazy, jeszcze bardziej mnie do siebie zbliżając.

Czy pamiętasz moment, w którym zakochałeś się w konkretnym dziele sztuki? Jeśli tak, jakie to było dzieło sztuki?

Wydaje mi się, że ten moment nastąpił, kiedy w wieku 12 lat kupiłem swoją pierwszą grafikę, dzieło Claudio Bravo.

Na czym przede wszystkim skupiasz się, jeśli chodzi o artystów występujących w Twojej kolekcji? Czy wolisz wschodzące talenty czy uznanych, uznanych artystów?

Skupiam się przede wszystkim na moich osobistych preferencjach, co naprawdę ze mną rezonuje. Chociaż w mojej kolekcji wyraźny nacisk położony jest na wschodzących artystów chilijskich, równie duża skłonność i zainteresowanie występuje w przypadku tych często zapominanych artystów – jednostek, które zagubiły się w czasie i przestrzeni, niedocenionych bohaterów sztuki. Wzbudzają we mnie ciekawość i nieodpartą potrzebę poszukiwania dalszych informacji na temat ich historii.

Oczywiście są artyści o międzynarodowej sławie, którzy mnie urzekają i stanowią integralną część mojej kolekcji. Jednocześnie nieustannie poszukuję artystów chilijskich, którzy nie doczekali się jeszcze należnego uznania w annałach historii sztuki. To dążenie obejmuje także młodych artystów z Ameryki Łacińskiej, ponieważ szczególnie intrygują mnie ci, którzy do tej pory pozostali niezauważeni.

Nasze poszukiwania obejmują odkrywanie tych ukrytych klejnotów, rzucanie światła na ich blask, a także dążenie do współistnienia z kultowymi dziełami sztuki, o których marzę w mojej kolekcji.

Czy jest jakiś konkretny rodzaj sztuki, który Cię konsekwentnie przyciąga lub wspólny wątek, który łączy wszystkie nabyte przez Ciebie prace?

Choć nie jestem kuratorem, eksperci badający moją kolekcję często zwracają uwagę na jej oczywistą spójność. Przez pewien czas można było dostrzec wyraźną skłonność do zgłębiania tematów seksualności, ludzkiego ciała, erotyki i tabu – czyli tych aspektów sztuki, które mogą budzić niepokój i z którymi nie chcą się zmierzyć. Istnieje fascynacja pięknem makabry, groteski i początkowego braku konwencjonalnego piękna – odsłaniania ukrytego, transcendentalnego piękna tkwiącego w obrazach wywołujących dyskomfort. Zawsze będę urzekać tym, co inni mogą przeoczyć, począwszy od wiekowych antyków, które niektórzy uważają za pozbawione wartości, po artystów, o których wspomniałem wcześniej, którzy mogą być początkowo niedoceniani.

Ponadto muszę wspomnieć, że manieryzm holenderski należy do moich ulubionych okresów, obok akcjonizmu wiedeńskiego. Artyści tacy jak Otto Muehl zajmują ważne miejsce w mojej kolekcji i odzwierciedlają moje gusta i preferencje jako kolekcjonera.

Które dzieła zapoczątkowały i które ostatnio pojawiły się w Twojej kolekcji?

Podróż rozpoczęła się od dzieła Claudio Bravo, które stanowiło podstawę mojej kolekcji. Jeśli chodzi o najnowszy nabytek, było to dzieło Warhola. Ponadto jesteśmy obecnie w trakcie włączania do kolekcji dzieła Leonor Fini.

Posiadasz teraz imponującą kolekcję ponad 450 dzieł sztuki. Gdzie zazwyczaj prezentujesz tę obszerną kolekcję?

Podstawowa misja Fundación AMA skupia się na promowaniu sztuki i artystów, a kolekcja stanowi jej centralny filar. Dzięki temu wszystkie dzieła sztuki są stale dostępne dla instytucji kultury i samych artystów do wystawiania.

W ubiegłym roku wypożyczyliśmy dzieła takim instytucjom, jak Witte de With, Gazelli Art House i chilijski pawilon na 58. Biennale w Wenecji. W tym roku wypożyczyliśmy już jedną pracę na LA Art Show, a obecnie wybrane prace można oglądać w Tate i MUAC (Meksyk). Ponadto planujemy wypożyczyć dodatkowe prace na Biennale w Berlinie i Targi Sztuki ChACO w Chile jeszcze w tym roku.

Oczywiście w kolekcji są pewne elementy, które mają dla mnie osobiste znaczenie i wolę mieć je w pobliżu domu.

Swoje zbiory wystawiałeś już wcześniej, po raz pierwszy w 2011 r. w Saatchi Gallery i Phillips de Pury w Londynie, a następnie w 2013 r. zorganizowałeś większą wystawę w Museo de Arte Contemporáneo (Muzeum Sztuki Współczesnej) w Santiago w Chile. Czy mógłbyś podzielić się swoją wiedzą? co do tych pierwszych doświadczeń związanych z prezentacją swojej kolekcji?

Wystawy w Saatchi Gallery i Phillips de Pury były surrealistyczne i nie do uwierzenia. Było to niezwykle głębokie i osobiście ważne przeżycie. Był to moment, w którym naprawdę zrozumiałam wagę zbiórki i misję, jaką realizujemy wraz z Fundacją. Kluczowym osiągnięciem było wyrażenie zainteresowania renomowanej galerii wystawieniem naszej kolekcji, naszych artystów i moich wyborów jako kolekcjonera. Wyjaśnił cel naszych wysiłków: promowanie i dzielenie się sztuką i kulturą.

Wystawa w MAC (Museo de Arte Contemporáneo) sprawiała wrażenie głębokiej sesji terapeutycznej. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć całą kolekcję na wystawie. Ponadto zostałem pierwszym Chilijczykiem w historii Muzeum, który zaprezentował prywatną kolekcję w jednej z najważniejszych instytucji kultury w kraju. Była to intensywna podróż wewnętrzna, przypominająca sesję terapeutyczną z psychiatrą. Z jednej strony czułam się niesamowicie bezbronna, gdy publiczność zagłębiała się w moją istotę, moje wewnętrzne myśli i moje prywatne gusta. Było jednocześnie intymnie i publicznie. Z drugiej strony poczułem ogromną dumę z całej pracy, którą wykonaliśmy oraz możliwości wystawiania i udostępniania dzieł sztuki w Chile, których nigdy wcześniej nie widziano, nawet po dziś dzień.

Czy istnieje szczególny rodzaj grafiki, który skłoniłby Cię do wystawienia czeku bez wahania?

Manieryzm holenderski i sztuka brytyjska.

Co zajmuje pozycję Twojego najbardziej cenionego dzieła sztuki w Twojej kolekcji?

„Anakonda” Juana Downeya.

Jak ważne jest dla Ciebie osobiste spotkanie z artystami odpowiedzialnymi za tworzenie dzieł sztuki?

Spotkanie z artystami jest dla mnie absolutnie fundamentalne. Najważniejsze jest budowanie więzi z artystami. Nie chodzi tylko o transakcję nabycia dzieł sztuki; chodzi o generowanie synergii wykraczającej poza zwykłą własność. Chodzi o zrozumienie sztuki jako wymiany wiedzy i emocji – głębokiego doświadczenia, a nie prostej transakcji.

Co zainspirowało Cię do założenia Fundación AMA i Beca AMA (grant AMA)?

W miarę jak coraz głębiej angażowałem się w kolekcjonowanie dzieł sztuki, doszedłem do punktu, w którym moje dzieła nie mogły już znajdować miejsca w moim własnym domu. Stało się oczywiste, że powinienem zrobić więcej ze swoją kolekcją, nie tylko ze względu na sztukę, ale także z korzyścią dla społeczności artystycznej. W tym okresie współpracowałam z kuratorem, zajmującym się przede wszystkim sztuką międzynarodową. W naszych dyskusjach na temat przyszłości kolekcji zdaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest przekierowanie naszej uwagi na sztukę chilijską.

Ostatecznie ta świadomość doprowadziła nas do wniosku, że kolekcja może mieć trwały, pozytywny wpływ na kulturę. Nie chodziło tylko o gromadzenie dzieł sztuki, ale także o stworzenie platformy promującej sztukę i artystów. Dlatego postanowiliśmy ustanowić grant dla chilijskich artystów, umożliwiający im wystawianie swoich prac za granicą i tworzenie silnych sieci w międzynarodowej sferze sztuki.

Zasadniczo wraz z poszerzaniem się naszej kolekcji rosło także nasze zaangażowanie we wspieranie artystów w ich karierach oraz wspieranie sztuki i kultury na szerszą skalę.

Jakie są Twoje aspiracje na przyszłość Fundación AMA i Beca AMA (grant AMA)?

Fundación AMA konsekwentnie postrzega sztukę, artystów i badania jako integralne siły napędzające kulturę krajową i międzynarodową. W ciągu ostatnich 12 lat pozostawiliśmy znaczący ślad w świecie sztuki poprzez wsparcie wystaw, artystów oraz promocję badań artystycznych i akademickich.

Dziś wierzymy, że przyszłość sztuki i kultury niesie niezaprzeczalną odpowiedzialność za tworzenie archiwów artystycznych oraz prowadzenie badań akademickich i artystycznych. Naszym celem jest budowanie dziedzictwa, którym będzie można podzielić się ze światem.

Będziemy nadal ustanawiać precedensy w sferze kultury, opracowując nowe granty i inicjatywy badawcze. W tym roku wprowadziliśmy grant dla profesora wizytującego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, umożliwiający artystom wschodzącym i będącym w połowie kariery zawodowej wymianę wiedzy i praktyk ze studentami za granicą. Ponadto współpracujemy z MFAH i ICAA w celu uzupełnienia ich cyfrowego archiwum sztuki latynoamerykańskiej i latynoskiej XX wieku. Inicjatywa ta zapewnia bezpłatny dostęp do ponad stuletniej historii sztuki chilijskiej, z korzyścią dla badaczy, studentów i entuzjastów na całym świecie. Stanowi znaczący wkład w badania i rozpowszechnianie sztuki chilijskiej w skali globalnej.

Ponadto staramy się pozostać wzorem współczesnego kolekcjonerstwa, kładąc nacisk na szacunek zarówno dla dzieł sztuki, jak i artystów. Stosujemy modele katalogowania, które dostosowują się do nowych platform, promując zrównoważone i odpowiedzialne praktyki kolekcjonerskie.

Aktywnie współpracowałeś z kilkoma wybitnymi muzeami. Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie?

Moje doświadczenie było niezwykle satysfakcjonujące i pouczające. Miałem zaszczyt nawiązać cenne przyjaźnie i spotkać niektórych z moich idoli artystycznych na całe życie. To była wzbogacająca podróż i nie mogłem prosić o więcej.

Hojnie ofiarowaliście także dzieła chilijskich artystów różnym muzeom. Czy mógłbyś opisać swój tok myślenia przy podejmowaniu decyzji, które dzieła sztuki przekazać konkretnym muzeom?

Proces podejmowania decyzji o przekazywaniu dzieł sztuki muzeom to ciągły dialog między kuratorami a mną, uwzględniający zarówno potrzeby muzeum, jak i moje osobiste preferencje. Czasami zasiadam w zarządzie muzeum i intuicyjny zmysł podpowiada mi, aby przekazać jakąś pracę. Impuls ten wynika z mojego osobistego sentymentu do dzieła sztuki i głębokiego przekonania, że taki wkład będzie korzystny dla instytucji.

Kto w świecie sztuki inspiruje Cię najbardziej? Inspirację czerpię z Patty Cisneros, Tiqui Atencio i Estrellity Brodsky.

Czy mógłbyś wskazać trzech wschodzących chilijskich artystów, na których powinniśmy zwrócić uwagę? Z pewnością uważajcie na Grace Weinrib, Enrique Ramirez i Nicolasa Franco.


Juan Yaur: co kupuje i dlaczego

Dorastając jako syn magnata tekstylnego, Juan Yarur Torres rozwinął głębokie uznanie dla piękniejszych rzeczy w życiu, co ostatecznie podsyciło jego pasję do kolekcjonowania sztuki.

W wieku 36 lat jego eklektyczna kolekcja może pochwalić się tak znanymi nazwiskami, jak Tracey Emin i Andy Warhol, a także znanymi chilijskimi artystami, takimi jak Cecilia Vicuña i Claudio Bravo.

Jaki był Twój najnowszy dodatek do Twojej kolekcji?

Moim najnowszym nabytkiem był obraz chilijskiego artysty Juana Downeya, który kupiłem bezpośrednio od wdowy po nim, Marilys Downey.

Czy są jakieś szczególne dzieła lub artyści, których chciałbyś włączyć do swojej kolekcji w tym roku?

Obecnie moją obsesją jest zdobycie dzieł sztuki Anisha Kapoora. Dodatkowo w zeszłym roku rozmawiałem z galerią w sprawie Tino Sehgala, jednak z niewyjaśnionych powodów do transakcji nie doszło. Kara Walker to kolejna artystka, która często zaprząta moje myśli.

Jakie jest najcenniejsze dzieło sztuki, jakie posiadasz?

Kupiłem dzieło Otto Muehla za około 120 000 dolarów zaledwie na tydzień przed jego śmiercią w 2013 roku. Choć może nie jest to mój najdroższy zakup w dotychczasowej historii, z pewnością jest najcenniejszym dziełem w mojej kolekcji. Niedawno musieliśmy dokonać ponownej oceny naszego ubezpieczenia, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że jego obecna wartość rynkowa znacznie wzrosła.

Inwestycje w sztukę nie są moją główną motywacją, ponieważ nigdy nie rozstaję się z żadnym ze swoich nabytków. Moja kolekcja jest głęboko osobista i zgodna z moim niepowtarzalnym gustem. W rezultacie podczas ocen ubezpieczenia czasami odkrywamy, że wartość niektórych przedmiotów wzrosła bez mojej wiedzy od czasu mojego pierwszego zakupu.

Gdzie najczęściej pozyskujesz swoją sztukę?

Pozyskuję sztukę z różnych kanałów, w tym od samych artystów, galerii, aukcji, a także zlecam prace.

Czy jest w Twojej kolekcji egzemplarz, do którego możesz mieć zastrzeżenia?

Nie powiedziałbym, że czegoś żałuję, ale jeśli masz na myśli przedmioty wymagające posiadania, stanowią one prawie połowę mojej kolekcji. Ciągle myślę o wystawach międzynarodowych i prezentowaniu sztuki chilijskiej poza naszymi granicami, więc nigdy nie wahałem się przed nabywaniem tych monumentalnych dzieł. Wyzwanie polega jednak na znalezieniu wystarczającej przestrzeni, aby je wyeksponować w domu.

Jakie dzieło sztuki zdobi obecnie przestrzeń nad Twoją sofą?

Nad moją sofą wisi praca zamówiona przez Marca Quinna zatytułowana „Wyspa Wielkanocna”. Został specjalnie stworzony ze świadomością, że zostanie umieszczony w Chile. Planujemy jednak wkrótce to zmienić, ponieważ moja córka wkrótce będzie chodzić, a obraz rozciągający się od podłogi do sufitu i pozbawiony szyb ochronnych stwarza potencjalne zagrożenie.

Czy potrafisz wskazać najbardziej niepraktyczne dzieło sztuki w swojej kolekcji?

Do najbardziej niepraktycznych należy kolosalna ściana mierząca 12 metrów długości i 7 metrów wysokości, złożona z licznych małych plastikowych torebek wypełnionych wodą, starannie ułożonych tak, aby tworzyły mapę świata. To dzieło jest dziełem chilijskiej artystki Cataliny Bauer. Niestety ze względu na jego rozmiar i złożoność mogę go docenić jedynie na wystawach w muzeach.

Czy jest dzieło sztuki, które chciałbyś kupić, gdy pojawiła się okazja?

Mówiąc nieco kapryśnie, żałuję, że nie przyjąłem oferty mieszkania w Nowym Jorku, którą mój ojciec mi przedstawił. Odmówiłem wtedy, wierząc, że jestem zadowolony, ale później zdałem sobie sprawę, że nigdy więcej nie będzie mnie na to stać.

Gdybyś mógł dyskretnie zdobyć dowolne dzieło sztuki bez konsekwencji, które by to było?

„Masakra niewiniątek” Cornelisa van Haarlema, znajdująca się w Rijksmuseum w Amsterdamie. Wybór ten jest głęboko zakorzeniony w moim pokrewieństwie z okresem manierystycznym, chociaż nie mam jeszcze w swojej kolekcji żadnych dzieł manierystycznych.

Powiązane kolekcje
Zobacz więcej artykułów

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki